„Kaczi” razy pięć: Podlesianka – JUW-e Jaroszowice 6-1
23 października 2016W 11 kolejce ligowej gracze z Podlesia przełamali fatalną passę i ograli autsider’a naszej ligi – JUW-e Jaroszowice 6-1.
Oczywiście zwycięstwo to choć poprzedzone naprawdę ciężkim tygodniem pracy nad wzmocnieniem nadszarpniętej wiary we własne możliwości , było obowiązkiem, a prawdziwe schody i sprawdzian czy udało się wreszcie wrócić na właściwe tory czeka nas w kolejnych spotkaniach tej rundy.
Mecz powinien zacząć się dla nas otwarciem wyniku, ale w 30 sekundzie doskonałej okazji nie wykorzystał Witas, uderzając do dograniu Widenki z kilku metrów wprost w bramkarza.
Później doskonałą okazję miał Kaczmarczyk, kiedy niecelnie uderzył głową po dokładnym dośrodkowaniu Zająca. Na szczęście nasz napastnik nie musiał czekać na odblokowanie, gdyż kilka minut później już zapunktował. Kut uruchomił Zająca, który przebiegł kilkanaście metrów lewym skrzydłem i dograł wzdłuż bramki do Kaczmarczyka, który otworzył wynik spotkania.
Niewiele później Kut dośrodkowuje z rzutu wolnego, a najlepiej w polu karnym odnajduje się Kaczmarczyk, który strzela na 2-0.
Goście mieli jedną okazję po zamieszaniu w polu karnym, ale sytuacyjną interwencją wykazał się Wolan.
W odpowiedzi Nowak przejmuje piłkę na naszej połowie, dogrywa do Kaczmarczyka, ten świetną prostopadłą piłką obsługuje Kuta, który w sytuacji sam na sam pokonuje bramkarza gości.
Nie minęły 2 minuty, a już padła kolejna bramka dla Podlesianki. Brehmer notuje odbiór na połowie boiska i zagrywa do Zająca, ten z pierwszej piłki wypuszcza w” uliczkę” Kaczmarczyka, który nie ma problemów z wykorzystaniem sytuacji jeden na jeden z golkiperem i notuje hattricka’a
Jeszcze przed przerwą powinniśmy wygrywać pięcioma golami. Kut zagrywa diagonalną piłkę do Witasa, a nasz skrzydłowy ogrywa obrońcę i podaje do Kaczmarczyka, który mija bramkarza, ale niestety jego strzał trafia w słupek i wychodzi w pole.
Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 4-0.
W dwie minuty po rozpoczęciu gry podwyższamy wynik spotkania. Kut dogrywa z rzutu wolnego a głową bramkę zdobywa po raz czwarty w tym meczu Kaczmarczyk!
W kolejnej akcji Brehmer wypuszcza prostopadłą piłką Zająca, który dogrywa z lewej strony „patelnie” do Kaczmarczyka, ale ten o dziwo z najbliższej odległości przenosi piłkę nad bramką.
Kolejna sytuacja również należała do stu procentowych. Świetnie z własnej połowy wychodzi trójkowa akcja Nowak-Brehmer-Kut, gdzie ostatni z nich podaje do Zająca. „Kicek ogrywa wychodzącego bramkarza, ale z dość ostrego kąta uderza w słupek, a piłka po odbiciu trafia pod nogi Witasa, który z najbliższej odległości uderza wprost w bramkarza, który w ostatniej chwili zdążył wrócić do bramki.
Zaraz w kolejnej akcji po rozegraniu rzutu rożnego z Kaczmarczykiem, Kut dynamicznie wchodzi w pole karne i dogrywa dokładną piłkę na głowę Rennera, ale uderzona w stronę bramki piłka, trafia pechowo w jednego z obrońców.
Kiedy wydawało się, że pogrom jest tylko kwestią czasu tracimy zupełnie niepotrzebnie gola. Piłkę na 16 metrze traci Rawicki i próbując naprawić swój błąd, fauluje wychodzącego w pole karne Hornika. Karnego pewnie egzekwuje sam poszkodowany, dzięki czemu goście uzyskują honorowe trafienie.
Goście ciągle byli w głębokiej defensywie, a zawodnicy Podlesianki chcieli koniecznie nadrobić popsuty ostatnimi meczami bilans bramkowy. Niestety skuteczności tego dnia była tylko niespełna 50 procentowa.
Po rzucie rożnym Kuta najwyżej skacze Renner, ale jego potężny strzał głowa przechodzi minimalnie obok bramki. Również po dograniu „Kucika” nieznacznie obok celu przechodzi „główka” Zająca, kilka minut później.
Szósty gol to bliźniacza akcja pierwszego trafienia. Góralczyk uruchamia lewym skrzydłem Zająca, który wykłada piłkę wzdłuż bramki Kaczmarczykowi. Ten na spokoju przyjmuje piłkę i strzela swojego piątego, a jedenastego w tym sezonie gola.
W ostatnich minutach, zwłaszcza po zejściu Kaczmarczyka, nasza ofensywa nie była już tak efektywna, za to goście stworzyli sobie drugą okazje w tej połowie. Firlej zagrywa prostopadle do Malcharka, ale świetni broni Wolan.
Ostatnią godną odnotowania sytuacją był rajd Zająca, który nasz skrzydłowy zakończył strzałem w bramkarza, choć wydawało się, iż lepszą alternatywą było podanie do niepilnowanego Stompora.
Mecz mógł się spokojnie skończyć dwu-cyfrówką, jednak w naszej obecnej sytuacji nie ma co wybrzydzać. Spełniliśmy swój obowiązek i przed nami kolejne wyzwania by odzyskać zaufani kibiców i wiarę samych w siebie.
Za tydzień wyjazd do Nowego Bytomia, gdzie czekać będzie kolejny beniaminek – tamtejsza Pogoń.
Protokół meczowy:
11. kolejka Klasy Okręgowej gr I
sobota, 23 października, godz. 15:00, stadion Podlesianki
LGKS 38 Podlesianka – OKS JUW-e Jaroszowice 6:1 (4:0)
1:0 – Kaczmarczyk, 14 min (asysta Zając)
2:0 – Kaczmarczyk, 21 min (asysta Kut)
3:0 – Kut, 33 min (asysta Kaczmarczyk)
4:0 – Kaczmarczyk, 37 min (asysta Zając)
5:0 – Kaczmarczyk, 42 min (asysta Kut)
5:1 – Hornik, 59 min – karny
6:1 – Kaczmarczyk, 72 min (asysta Zając)
Sędziowała Magdalena Figura (Rybnik).
Podlesianka: Wolan – Sieniawski, Renner, Nowak, Widenka ( 60. Góralczyk) – Witas, Brehmer(c), Kubacki (46. Rawicki), Kut (75. Gruszczyński) – Kaczmarczyk (75. Stompor), Zając. Trener Daniel KACZOR.
Rezerwa: Fojcik, Konieczny, Kiełbowicz
JUW-e: Gąsior – Nyga(c), Kryla (46. Żogała), Pomietło, Stachura (82. J.Woźniak) – Hornik, Firlej, Haśnik, Kaczmarczyk, Sz.Woźniak – Gąsior (70. Malcharek). Trener Henryk SZAFRAŃSKI.
Rezerwa: –
Żółte kartki: Rawicki – Firlej, Stachura
Zdjęcia z meczu:
foto: źródło własne