D. BREHMER: „GWARANTUJEMY PEŁNE POŚWIĘCENIE DLA PODLESIANKI”
21 grudnia 2024O minionej rundzie jesiennej, planach na okres zimowy a także zbliżającej się rundzie wiosennej sezonu 2024/2025 w Betclic 3. Lidze rozmawialiśmy z Trenerem Podlesianki, Dawidem Brehmerem. Przeczytajcie obszerną rozmowę którą przeprowadził dla Was Kamil Drzeniek!
Blisko miesiąc temu zakończyliśmy piłkarskie granie w roku 2024, kończąc rundę jesienną na piętnastym miejscu w tabeli. Skupiając się tylko na kwestiach piłkarskich, możemy być zadowoleni z naszej dyspozycji jesienią?
– Z samego miejsca w tabeli jak i dorobku punktowego nie możemy być zadowoleni. Myślę, ze to nie tylko moje odczucia, gdyż cały nasz zespól czuje po zakończonej rundzie sportową złość i niedosyt. Stać nas było na zdecydowanie większy dorobek punktowy, zwłaszcza patrząc na aspekt przebiegu poszczególnych meczów i dobrego poziomu gry jaki prezentowaliśmy. Jesteśmy świeżo po pełnej analizie rundy jesiennej i w dużej ilości naszych pojedynków, mieliśmy długie fragmenty, które powinny dać zdecydowanie większą zdobycz punktową niż to wynikało z końcowego rezultatu. Niestety casus braku doświadczenia na tym poziomie dał nam się boleśnie we znaki, a i mówiąc zupełnie szczerze, ta piłkarska fortuna, też jakoś rzadko patrzała na nas w tej rundzie przychylnym okiem. By nie patrzeć na wynik na półmetku tylko i wyłącznie krytycznie, to musze nadmienić, iż czujemy również pewną dozę satysfakcji. Jesteśmy beniaminkiem, który jest w swojej całej historii absolutnym debiutantem na szczeblu międzywojewódzkim, natomiast w każdym z 18 rozegranych spotkań stawialiśmy bardzo wysoko poprzeczkę swoim rywalom i nawet jeśli ktoś miał taki zamiar, to szybko przekonywał się, że lekceważenie Podlesianki to naprawdę bardzo zły pomysł. Byliśmy zespołem, który nie bał się grać według własnych zasad i często potrafił cieszyć oko kibiców efektowną grą ofensywą i twarda pracą w defensywie. Na pewno natomiast potrzebujemy progresu. Matematyka jest bezwzględna i wiosna musi być w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsza, a mówiąc ściślej – skuteczniejsza.
Celowo zapytałem tylko o aspekty piłkarskie, ale nie ma co ukrywać, że jakiś wpływ na wyniki miały też sprawy pozasportowe, które dotknęły Nasz Klub.
– Myślę, że jeśli miało wpływ, to głównie na sferę psychologiczną. W sztabie mieliśmy ciężkie momenty, ale staraliśmy nie obciążać nimi za bardzo zawodników. Wiadomo, za ja osobiście byłem mocno zaangażowany w te aspekty „pozaboiskowe”, ale w tym naprawdę strategicznym czasie moje obowiązki szkoleniowe przejmowali pozostali pozostali członkowie sztabu, wykonując kawał naprawdę dobrej roboty. Co do nas jako całości zespołu, to dążymy do pełnego profesjonalizmu i nie chcemy iść w narrację, iż mogło to mieć bezpośredni wpływ na wyniki. Jestem pewien, że każdy kto wychodził na boisko, myślał tylko i wyłącznie o dobrej grze i prawidłowym realizowaniu założeń, a my jako trenerzy mieliśmy na czas meczu głowę zajęta strategią na dany pojedynek. Co ważne w kontekście profesjonalizmu, to od samego początku wspominanego kryzysu, aż do dnia dzisiejszego zrealizowaliśmy wszystkie cele zgodnie z planem, nie rezygnując z żadnego zaplanowanego wydatku czy działania. Staraliśmy się by gracze mogli cały czas czuć się względnie bezpiecznie, ale byłbym również niesprawiedliwy nie wspominając jak bardzo wsparli nas swoim zrozumieniem, pełną lojalnością w tej niełatwej sytuacji i naprawdę budującymi deklaracjami. Na pewno całą nasza społeczność zdała egzamin z zarządzania kryzysowego, ale w dalszym ciągu musimy twardo stąpać po ziemi i szukać wszelkich sposobów by nie tylko utrzymać 3 ligę dla Podlesia, ale również cały klub na powierzchni. Na pewno się nie poddamy i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by ten projekt zapisał jeszcze kilka złotych zgłosek w historii naszego małego Klubu. Korzystając z tego pytania chciałbym złożyć serdeczne podziękowania Przyjaciołom Klubu, dzięki którym przetrwaliśmy ten najtrudniejszy czas. Wasza pomoc była nieoceniona!
Zgaduję zatem w ciemno, że zarówno dla Ciebie jak i dla całej społeczności Klubu, był to trudny czas?
– Myślę, że w chwili obecnej nie możemy patrzeć już wstecz. Liczy się tylko i wyłącznie przyszłość naszego Klubu. Postanowiliśmy, że to co za nami odcinamy grubą kreską i szykujemy się do wiosennej batalii. Potrzebujemy dużo sił i świeżej, pozytywnej energii, która już powoli zaczyna się w nas kumulować!
Wydawać by się mogło, że okres zimowy to idealny czas na reset i odpoczynek ale zgaduję, że to bardzo mylne założenie.
– I tak i nie. Wiadomo, że wiele spraw organizacyjnych, decyzji personalnych, planowanie okresu przygotowawczego przypada na ten czas kiedy formalnie mamy wolne od treningów, więc na pewno dla osób za to odpowiedzialnych to intensywny czas, w którym ciężko nie myśleć o Podlesiance. Z drugiej strony, każdy z nas musi znaleźć ten moment, w którym akumulatory zostaną naładowane na maksa. Bez twardego resetu nie ma mowy o skutecznej pracy w rundzie wiosennej. Najważniejsze w tym wszystkim żeby odpoczęli zawodnicy, bo końcówka rundy była już dla nich bardzo ciężka. Mnożyły się urazy, część z nich grała na środkach przeciwbólowych…Warto również przypomnieć, iż w związku z czerwcowym barażem, jako jedyny 3 Ligowiec naszej grupy mieliśmy wyraźnie krótsze wakacje letnie i tego czasu na wypoczynek najzwyczajniej na świecie już im brakuje. Ten niecały miesiąc pauzy jest dla nich nie tylko okazją do odpoczynku psychicznego, ale przede wszystkim czasem na to by porządnie zregenerować organizm i nabrać siły do zimowego okresu przygotowawczego.
Wspomniałeś o decyzjach personalnych. Kadra Podlesianki zmieni się na wiosnę?
– Praktycznie wszyscy kluczowi gracze pozostają z nami na kolejną rundę i to na pewno jest bardzo dobra informacja. Nikogo nie trzeba przekonywać, że mamy bardzo doświadczonych zawodników o ogromnych umiejętnościach piłkarskich i przede wszystkim z sercem w zielono-czerwono-czarnych barwach! Ruchy kadrowe oczywiście nastąpią, ale idziemy w kierunku delikatnych retuszy, głównie na pozycjach młodzieżowców. Co do planowanych ubytków, to wstępnie daliśmy wolną rękę 4 graczom młodzieżowym na poszukiwanie klubu, ale to jeszcze zbyt wcześnie by podawać personalia. Chcemy by Ci, którzy tych minut mieli za mało w tej rundzie, mieli możliwość zmiany środowiska i odbudowy morale. Jeżeli chodzi o wzmocnienia typowo seniorskie, to nie będziemy nadaktywni na tym polu. Po pierwsze dlatego, że gracze którzy już u nas są dają bardzo wysoką jakość i duże nadzieje na dobry wynik na wiosnę, no i po drugie – sytuacja klubu nie jest w chwili obecnej tak mocna, by szarżować na rynku transferowym. Priorytetem jest stabilność finansowa, a jak wiemy taktyka na zasadzie „zastaw się, a postaw się” nie przynosi długofalowo dobrych rezultatów, a z resztą my i tak nigdy nie byliśmy jej wyznawcami. Szanujemy, że nasi gracze podeszli ze zrozumieniem do sytuacji w minionej rundzie i chcemy za wszelką cenę zapewnić im stabilizację, bo tylko ona pozwoli w pełni skupić się na walce o ligowe punkty. Niemniej jednak, bierzemy pod uwagę jeden bardzo mocny ruch transferowy – moim zdaniem wyraźnie zasadny pod kątem zwiększenia jakości i siły naszej ofensywy. Wola jest po obu stronach, ale na szczegóły i decyzje musimy jeszcze troszkę zaczekać. W każdym razie kadrę chcemy zamknąć na 20 graczach z pola. Większej liczby nam nie trzeba, gdyż do rozegrania mamy tylko 16 meczów. Z Pucharu Polski już odpadliśmy, jeden mecz ligowy zagraliśmy awansem, także postawimy na jakość, gdyż ilość nie powinna być aż tak kluczowa jak w rundzie jesiennej.
Na dzień dzisiejszy, jak wygląda sytuacja finansowa klubu? Jest stabilnie, czy mamy jakieś zaległości które będzie trzeba w niedługim czasie uregulować?
– Można powiedzieć, że zdecydowana większość należności jest regulowana na bieżąco. Sytuację kryzysową ustabilizowaliśmy na tyle, że brakuje do zamknięcia jedynie tego miesiąca i jeśli uda nam się zamknąć rok, to od razu planujemy już działania mające na celu rozegranie rundy wiosennej bez drastycznej restrukturyzacji kosztów. Kosztowało nas to sporo pracy, ale też trzeba wspomnieć o Przyjaciołach Klubu, którzy w obliczu kryzysu bezinteresownie wtłoczyli w nasz budżet brakujące środki. Cieszę się również, że na ostatniej prostej jesieni dołączyło do nas grono nowych sponsorów, którzy pozwalają nam nieco optymistyczniej patrzeć w przyszłość. Przed nami jeszcze kawał pracy, ale mamy w swoim gronie oddane osoby, które zrobią wszystko by utrzymać ten klub na powierzchni. Istnieją realne przesłanki, że nowy rok przyniesie nam kilka pozytywnych niespodzianek, ale to działania, które lubią ciszę, dlatego pozwólmy się pozytywnie zaskoczyć wtedy kiedy tematy będą już realnie parafowane.
Brzmi na tyle dobrze, że kibice Podlesianki mogą być spokojni o przyszłość Naszego Klubu.
– Myślę, że mimo wszystko przesadny optymizm nie jest w tej sytuacji wskazany. Optuję za realizmem. Jesteśmy obecnie na poziomie, który generuje naprawdę duże koszty. To czego kibice mogą być pewni, to to że ludzie zarządzający klubem to pasjonaci i wszystko co robią, to robią z myślą o dobru klubu. Wiemy, jednak że dobre chęci nie wystarczą, potrzeba umiejętności biznesowych, dobrych kontaktów sponsorskich i po prostu jak to w życiu bywa trochę szczęścia. Na razie sytuacja jest ciężka, ale stabilna. To co ważne to fakt, iż po awansie uchwała miejska pozwala już tylko nam i oczywiście GKS-owi korzystać z dotacji na organizację sportu profesjonalnego, co powinno zwiększyć dostępną pulę. To oczywiście nie wystarczy, ale powinno dać spory oddech w 2025 roku. Tak jak wspominałem – jest w toku kilka obiecujących tematów, ale nauczeni doświadczeniem, nie będziemy dzielili skóry na niedźwiedziu.
Ze sztabem podsumowaliście już rundę jesienną? Jakie wnioski zostały wyciągnięte, aby wiosną – mówiąc wprost, było po prostu lepiej?
– Przede wszystkim ja jako trener, ale myślę że również śmiało mogę powiedzieć, że i moi współpracownicy, to grupa która nie uważa się za nieomylną i za każdy słabszy wynik obarczy tylko i wyłącznie zespół. Dlatego wyciąganie wniosków zaczynam od samych siebie i błędów, które my jako trenerzy mogliśmy popełnić na przestrzeni tej rundy. Analizy są już poczynione i na pewno postaramy się w rundzie wiosennej zastosować pewne modyfikacje i inne bodźce treningowe, tak by zespół lepiej funkcjonował w realiach 3 ligi. Na pewno widzę na tym polu ogromne pole do działania. Musimy pamiętać, że w większości, poza trenerem Robertem, pracujemy razem już 2,5 roku z podobną grupą ludzi i w tym samym środowisku, a kto się nie rozwija i nie stosuje nowych impulsów, ten prędko wyczerpie ogień, który zawsze w piłce nożnej musi się wewnętrznie palić. Patrzmy choćby na kryzys Manchesteru City, gdzie nawet w zespole z takim potencjałem i u takiego trenera jakim jest Guardiola może zdarzyć się moment, w którym wbrew wszystkiemu ten impas przychodzi. Największą sztuka jaką trzeba opanować i na pewno jesteśmy gotowi się z tym zmierzyć, to zarządzanie kryzysem. Myślę, że będziemy gotowi na wiosnę, by przeprowadzić ten zespół bezpiecznie do celu jakim będzie utrzymanie. Jeśli chodzi o piłkarzy, to oczywiście ich również analizujemy – zarówno pod kątem indywidualnym, jak i formacyjnym. Myślę, że w dużej większości zespół czuje, gdzie są rezerwy i gdzie powinniśmy mówiąc kolokwialnie „przyłożyć do pieca”. Po rundzie sporo czasu poświęciliśmy również na rozmowy indywidualne. Każdy z graczy otrzymał od nas feedback – czego oczekujemy, co powinien zmienić, a co nas satysfakcjonuje. Ale nie tylko oni słuchali – mamy doświadczonych graczy, z których część funkcjonowała nawet na zdecydowanie wyższym poziomie niż 3 ligi, więc ich spostrzeżenia nierzadko mają dla nas dużą wartość i te najcenniejsze uwagi na pewno wykorzystamy dla dobra drużyny. Zima będzie dla nas dobrym czasem na solidną pracę – zarówno pod kątem stricte fizycznym, ale również taktycznym i mentalnym. Czuję, że zdamy ten egzamin, ale pamiętajmy, że podobne plany jak my ma przynajmniej połowa zespołów naszej ligi. Walka o utrzymanie będzie zażarta i w najbardziej skrajnym wypadku może pochłonąć nawet 7 zespołów. Trzeba zrobić co w naszej mocy, by zakończyć rozgrywki powyżej tej gorącej strefy.
Łukasz Grzeszczyk w niedawnym wywiadzie na naszej stronie podkreślił, że w Podlesiu panuje rodzinna atmosfera i zawodnicy traktowani są w wyjątkowy, przyjacielski sposób. To chyba też duża siła Naszej drużyny.
– Na pewno to miłe jeśli zawodnicy sami przyznają, że panuje u nas dobra rodzinna atmosfera. Wynika to pewnie z tego, iż klub prowadzi wąskie grono ludzi, którzy nie traktują Podlesianki jako modelu biznesowego a swoją prawdziwą pasję. Wielu z nas jest w klubie od wielu lat, a takie osoby jak Prezes Grzegorz czy nasza Gospodyni – Pani Usia, to ciche ikony Podlesianki. Oboje są tutaj niemal całe życie. Staramy się też by klub stał zawsze po stronie dobra zespołu, a nie po trupach dążył tylko i wyłącznie do obranego celu. Cieszę się bardzo, że zawodnicy też tworzą tą dobrą atmosferę i w trudnych momentach my również możemy liczyć na ich wsparcie. Jestem przekonany, że mocny „team spirit” będzie naszym ogromnym atutem i wyzwoli w nas dodatkowe pokłady zaangażowania dla wspólnego celu.
To na zbliżający się okres świąteczno-noworoczny pozostaje mi życzyć podtrzymania tej rodzinnej atmosfery, dużo spokoju i odpoczynku a przede wszystkim utrzymania Podlesianki w rozgrywkach Betclic 3. Ligi! Wesołych Świąt i udanego roku 2025!
– Ja również życzę wszystkim sympatykom naszego Klubu wszystkiego co najlepsze na ten czas i mocno deklaruję w imieniu swoim i drużyny walkę i pełne poświęcenie dla dobra Podlesianki! Proszę też wszystkich o wsparcie, doping i dobre słowo w nadchodzącej kampanii!