„ZWYCIĘSTWO Z ODRĄ DEDYKUJEMY PRZEMKOWI”
23 kwietnia 2025– Jest w nas głębokie poczucie żalu że Przemkowi przytrafiła się tak ciężka i nietypowa kontuzja, dlatego zdecydowaliśmy się nie tylko zadedykować mu te ostatnie zwycięstwo, ale też zrobić wszystko by tych dedykacji mogło być jak najwięcej. – mówi Trener Podlesianki Dawid Brehmer.
Za nami już bardzo efektowne zwycięstwo z Odrą Bytom Odrzański. Po tych kilku dniach od triumfu w tej deszczowej aurze chciałbym zapytać, jaki był plan na to spotkanie?
– Jechaliśmy do Bytomia Odrzańskiego z jasnym planem. Nie było już miejsca na badanie sił, nie było też uzasadnionej potrzeby analizy taktycznej gry rywala, gdyż przyjęcie nowego trenera tuż przed meczem zawsze powoduje zmiany, których nie byliśmy w stanie przewidzieć. Skupiliśmy się więc na własnym pomyśle na te spotkanie i ten pomysł zadziałał w stu procentach. Zagraliśmy inaczej niż zwykle, ale opłacało się i dzięki bardzo dobremu wynikowi do przerwy, mogliśmy w drugiej części gry grać z wyraźnie luźniejszą głową.
To zwycięstwo zadedykowaliście Przemkowi Żemle. Na przedmeczowej odprawie – co można zobaczyć w kulisach meczowych – padły bardzo mocne słowa, które na drużyny podziałały motywująco.
– Cóż, na pewno cała ta sprawa wychodzi prosto z serca. Jest w nas głębokie poczucie żalu że Przemkowi przytrafiła się tak ciężka i nietypowa kontuzja, dlatego zdecydowaliśmy się nie tylko zadedykować mu te ostatnie zwycięstwo, ale też zrobić wszystko by tych dedykacji mogło być jak najwięcej. Na pewno będziemy czekać na jego powrót cierpliwie, ale też mamy wstępne plany jak wykorzystać jego wiedzę i doświadczenie w okresie kiedy nie będzie mógł jeszcze uprawiać sportu.
Wracając do wydarzeń boiskowych – ten mecz świetnie się dla nas zaczął, bo na prowadzenie wyszliśmy już w jedenastej sekundzie meczu.
Tak, ale muszę też przyznać iż pierwsza połowa wcale nie była łatwa. Rywale podchodzili wysoko, ulewny deszcz zwiększał ryzyko strat przy budowaniu gry, więc szybko strzelona bramka dała nam duży komfort. Choć naszym założeniem było ustawić te spotkanie maksymalnie szybko to przyznam, że jedenasta sekunda była zaskoczeniem nawet dla nas.
No i nie była to przypadkowa bramka tylko piękne trafienie Alana Lubaskiego, który dał też sygnał do kolejnych ataków.
– Szczerze powiedziawszy to nie widziałem tej bramki na żywo, bo ustawiałem w tym momencie stoper na zegarku i ominęła mnie ta niewątpliwa przyjemność. Wynik 5-0 to najwyższa wygrana w historii naszych III-ligowych występów. Na pewno ten fakt cieszy, ale przyznam szczerze, że tuż po ostatnim gwizdku już w sztabie myślami jesteśmy przy pojedynku ze Stilonem. Głęboka analiza rywala, pomysł na samych siebie, to na pewno teraz absolutny priorytet w naszych działaniach.
Czyli nie było wielkiego świętowania po piątkowym meczu, bo to dopiero mały kroczek w kierunku utrzymania…
– Sytuacja w tabeli, nie pozwala nam cieszyć się zbyt długo okazałym wynikiem. Jesteśmy w trudnym położeniu i czeka nas kolejny mecz o „sześć punktów”. Święta podczas których zawodnicy odpoczęli i zresetowali głowy na pewno pomogą nam na dobrych emocjach i dobrej pracy przetrenować ten nieco skrócony o wielkanocny poniedziałek mikrocykl. Zobaczymy co przyniesie jeszcze ten tydzień, ale z optymizmem patrzymy na nadchodzący czas i liczymy na dobry występ naszego zespołu w Gorzowie.