„W PIŁCE NIGDY 1+1 NIE RÓWNA SIĘ DWA”

„W PIŁCE NIGDY 1+1 NIE RÓWNA SIĘ DWA”

12 maja 2025 0 przez Kamil Drzeniek

Czy punkt w meczu ze Stalą to zdobycz czy strata? Jaki jest plan na utrzymanie Podlesianki w III Lidze? Krytyka ze strony kibiców – jak odnosi się do niej Trener Podlesianki? Zapoznajcie się z bardzo ciekawym wywiadem z naszym szkoleniowcem, Dawidem Brehmerem!

Remis z przedostatnią w tabeli Stalą Brzeg przed meczem byłby dla nas rozczarowaniem. Celem było zwycięstwo, którego nie udało się jednak osiągnąć. Już po meczu, na chłodno – ten punkt to cenna zdobycz czy jednak strata dwóch oczek?

– Czujemy oczywiście ogromy zawód. Z dwóch powodów. Po pierwsze słabo weszliśmy w mecz. Nie będę dywagował dlaczego, ale jest niemal pewnym, iż presja na nas jest coraz większa i jestem zdania, że potrzebujemy teraz momentu na przekonwertowanie sobie tego faktu. Po drugie ze względu na to, że nie udało się nam utrzymać prowadzenia. O ile Stal miała sporo z gry kiedy grali w przewadze, to moim zdaniem doświadczony zespół powinien na czas akcji bramkowej bardziej „okopać” się w polu karnym. Nie cofnęliśmy się całą drużyną i ułatwiliśmy zadanie strzelcowi gola. Widać było po graczach, że brzemię tej trudnej sytuacji niosą na boisku na swoich barkach. Sytuacja jest ciężka, ale z taką samą presją będą teraz rywalizować z nami nasi najbliżsi rywale – Ślęza i Pniówek, dlatego zadecyduje prosta zasada – wygra nie tyle najlepszy, co najsilniejszy i najtwardszy. Optymistycznym jest to, iż drugi raz z rzędu bardzo dobrze wchodzimy w drugą połowę. Widać, że zawodnicy są w stanie wziąć głęboki oddech i wrócić do podleskiego DNA. Gole zdobyliśmy w grając w dziesiątkę ale śmiem twierdzić, że grając do końca w pełnym składzie, skuteczniej odkręcilibyśmy niekorzystny wynik. Daje to optymizm, bo mamy w szeregach graczy, którzy potrafią grać na wysokiej presji. Muszą tylko pociągnąć resztę tych, którym na razie brakuje tej pewności siebie. Na tym skupimy się w nadchodzącym tygodniu. Mamy dobry plan na ten mikrocykl i czuję że pozwoli on nam złapać drugi oddech

Z drugiej strony, dobre 45 minut gry to nie za mało by zdobyć punkty?

– Możemy dywagować, czy 45 minut dobrej gry to za mało, ale sami obserwujemy jak grają giganci światowej i europejskiej piłki i w ich przypadku rozgrywane są kompletnie inne połowy, gdzie po pierwszych 45 minutach ktoś obiektywnie stwierdza, że nie ma żadnej nadziei dla danego zespołu, a jednak mecz w drugiej odsłonie obraca się całkowicie w drugą stronę. By nie wybiegać dalej niż tydzień wstecz podam przykład meczu Inter – Barca i dwóch różnych połów w wykonaniu „Dumy Katalonii”. Tych przykładów jest oczywiście mnóstwo i to na każdym szczeblu. W piłce nożnej nigdy 1 + 1 nie równa się 2. Jest dużo zmiennych, wchodzi psychologia, samopoczucie graczy czy też decyzje sędziego. Z tego miejsca apeluję o to, aby na naszą sytuację spojrzeć szerzej. Ktoś powie, że nie wykorzystujemy potknięć rywali, ale ja odbije piłeczkę i zapytam skąd tyle potknięć mają nasi rywale? Odpowiedź jest prosta – w grę wchodzą duże emocje, duże stawki, nierzadko losy klubów i nie da się wygrać meczu samym wmówieniem sobie hasła „muszę dziś wygrać”. Wygrywać zawsze chcą dwa zespoły, bez względu na to jak wysoką stawkę dla któregoś z nich ma zwycięstwo a jak niską dla innego.

Mimo tego pojawia się zwątpienie, bo Stal już przecież spadła do IV Ligi i chcąc utrzymać się w lidze, trzeba takie mecze po prostu wygrywać.

– Klasyfikowanie Stali jako zespołu, który już spadł i z tego powodu mamy obowiązek z nim wygrać uważam za krzywdzący zarówno dla nas, jak i dla naszych sobotnich rywali. Oczywiście taki był plan i cel, z resztą dążyliśmy do niego nawet grając niemal trzy czwarte drugiej połowy w dziesiątkę, przegrywając 0-1. Dzięki determinacji i wierze odwróciliśmy losy meczu na 2-1, ale niestety nie utrzymaliśmy do końca tego prowadzenia. Każdy kto zagłębiłby się w strukturę klubu z Brzegu, zobaczyłby że tę rundę mają całkiem niezłą, regularniej punktują i stawiają się dobrą grą niemal wszystkim faworytom. Ilość i jakoś transferów zimowych robiła wrażenie. Nie ukrywam też, że po zobaczeniu na żywo warunków jakimi dysponują – mam tu na myśli chociażby bazę sportową można wpaść w ogromne kompleksy. Piękny nowoczesny stadion, dwa boiska treningowe, kompleks szatni. Stabilna sytuacja finansowa. Jest to zespół, który już teraz budowany jest pod szybki awans i powrót za rok do III ligi. Nie położą się do końca sezonu przed nikim – jestem pewien. Nie tłumaczy to oczywiście tego, że nie zdobyliśmy z nimi kompletu punktów, bo znamy swoją wartość i wiemy ile pracy wkładamy w naszą pasję, ale daje pewne światło na to, że nie możemy ich traktować jako dostarczyciela punktów i zespół który już „odpuścił” . Z resztą Polonia Słubice, którą dosyć pewnie ograliśmy 5-1, też sprawiła w tej kolejce niemałą niespodziankę urywają punkty Stilonowi. Czy ktoś by na to stawiał przed meczem? Na poziomie 3 ligi nie ma łatwych pojedynków. Tu wszyscy traktują się całkowicie profesjonalnie i gwarantuje, że czeka nas jeszcze wiele ciekawych zwrotów sytuacji.

Ten najbliższy okres będzie kluczowy, bo niebawem czeka nas granie co trzy dni.

– Wchodzimy teraz w bardzo kluczowy okres. Nie tylko ze względu na to, że już nie mamy zbyt wiele pola do kalkulacji, ale też ze względu na to, że tabela w strefie 9-14 jest dosyć spłaszczona. Wiarę w powodzenie naszej misji daje fakt, że do najwyżej położonych w tej strefie zespołów mamy 6 punktów i mecze bezpośrednie z Pniówkiem i Ślęzą w najbliższych kolejkach. Można ten dystans szybko zmniejszyć. Jeśli doprowadzimy do zbliżenia się na trzy punkty do tych zespołów to wytworzy się niesamowicie ciekawa i pasjonująca sytuacja. Dodatkowo do Stilonu i Polkowic mamy „tylko” 4 punkty straty dlatego będę ostatnim który powie, że szansa już teraz została zaprzepaszczona. Ciągle jesteśmy w grze i zrobimy wszystko, by być w niej do ostatniej kolejki.

Mimo tego trzeba być realistą i przyznać że jesteśmy w sytuacji naprawdę trudnej, bo to cały czas sześć punktów straty i rywale też mają okazje żeby zapunktować w kolejnych meczach.

– Sytuacja jest oczywiście ciężka i niekomfortowa. Zdajemy sobie sprawę że na dziś nasze szanse są najmniejsze ze względu na mniejszą ilość punktów niż zespoły z miejsc 9-13, ale każdy kto śledził już takie kampanie to wie, że każda kolejka przynosi nowe zmienne i jestem pełen wiary w to, że o godzinie 19 w kolejną sobotę będziemy w tej stawce na wyższym pułapie. To co daje nam podstawę do naszej wiary w powodzenie tej misji to fakt, że w tej rundzie punktujemy regularnie – i poza Górnikiem II Zabrze – najlepiej z całej grupy zespołów od dziewiątego miejsca w dół. Strzelamy też sporo goli, bo na poziomie pierwszej piątki tabeli, no i przede wszystkim mamy niezłą sytuację kadrową. Co istotne jesteśmy bardzo silnym zespołem i jestem pewien, że po ostatnich dwóch meczach, gdzie brakowało momentami koncentracji, nasze morale będzie stabilne i mocne od 1 do 90 minuty gry.

Niełatwo jest też pewnie pogodzić się z faktem, że z ligi w tym sezonie spadnie tyle zespołów. Na ten moment sześć drużyn opuściłoby rozgrywki III Ligi. Czujecie żal, że te rozgrywki tak wyglądają?

– No cóż, na to już nie mamy wpływu. Z urzędu wprowadzono jeden spadek więcej niż w poprzednich latach, a dodatkowo tak wiele zespołów terytorialnie przynależnych do naszej grupy walczy o utrzymanie w 2 lidze. Gdyby wziąć pod uwagę uwarunkowania z zeszłego sezonu, to na pięć kolejek przed końcem z uzyskaną dotychczas liczbą 34 punktów mielibyśmy już utrzymanie. Niestety przepisy nam nie pomagają, a my jesteśmy świadomi, że tak naprawdę to dopiero po sezonie dowiemy się ile zespołów tak naprawdę spadnie z naszej ligi. Do rozegrania będą baraże i to one ostatecznie rozstrzygną definitywnie te kwestie. Bez względu na wszystko by mieć większe szanse musimy zająć możliwie jak najwyższe miejsce. Mimo, iż teraz mamy 9 punktów przewagi nad strefą spadkową to uczciwie musimy przyznać, iż szanse że czternaste miejsce da utrzymanie są niemal zerowe. Każde oczko wyżej daje odpowiednio wyższy procent szans i to jest to na co mamy wpływ. Pięć meczów to tak naprawdę kupę grania i sporo punktów do zdobycia.

Po meczu z Polonią Słubice czy też ostatnim ze Stalą pojawiły się jednak głosy krytyki w mediach społecznościowych Podlesianki. Jak Wy podchodzicie do takich wpisów?

– Konstruktywna krytyka jest oczywiście prawem każdego fana, więc jeśli nasza misja się nie powiedzie, to jako pierwsi skłonimy głowę przed zasłużoną krytyką. Natomiast póki jesteśmy w grze i nasze szanse są realne a nie iluzoryczne, to nie dywagujmy nadmiernie o tym co było nie tak. Zaręczam, że każdy zawodnik zostawił na boisku całe serce, mimo że często z poziomu trybun czy telewizora można mieć spore obiekcje. Bywa, iż nadmierna motywacja powoduje paraliż umiejętności. My jako sztab na pewno będziemy to dogłębnie analizować i przedstawimy wnioski z błędów zespołowi. Ale globalnie dla nas wszystkich liczy się już tylko tu i teraz! Od ciągłego doliczania pechowo utraconych punktów w niemal całym sezonie już ich nam nie przybędzie. Mamy przed sobą mecz ze Ślęzą, a w ciut szerszej perspektywie trzy mecze w przeciągu tygodnia, z czego aż dwa u siebie. Jeśli jako społeczność Podlesianki nie włożymy wszyscy 200% w realizację celu to będziemy na pewno czuć, że nie zrobiliśmy wszystkiego co się dało zrobić, by sobie nawzajem pomóc. Apeluję zatem i proszę z całego serca – każdy komu los klubu leży na sercu patrzy tylko i wyłącznie na sobotę! Zamknijmy temat Stali – zdobyliśmy punkt, nie przegraliśmy grając w „10” a zwycięstwo nie spowodowałoby, że nasza sytuacja w tabeli byłaby bezpieczna lub jakoś wybitnie lepsza. Bez względu na to co się stało dotychczas i tak najbliższe spotkania rozstrzygną losy klubu – mówiłem o tym ostatnim razem i mowę to teraz! Wykorzystajmy ten ostatni miesiąc rozgrywek do zbudowania twardego pancerza mentalnego, który pomoże nam wszystkim w tych kluczowych starciach. Również bez wydatnej pomocy kibiców będzie nam zdecydowanie trudniej, dlatego jeszcze raz proszę – wszystkie ręce na pokład a my zrobimy co w naszej mocy byście mogli być z nas dumni!